Użytkownik portalu, Piotr podzielił się niezwykłym doświadczeniem:
"Właśnie wczoraj wróciliśmy z Sycylii i zgodnie z obietnicą, która złożyłem Szanownej Administratorce Sławie napiszę na szybko kilka słów na temat uprawiania narciarstwa na Etnie. Sam nie jeździłem, gdyż opiekowałem się w tym czasie najmłodsza latoroślą ale tam wysłałem rodzinę. Żona z dzieciakami (16, 11 i 10 lat) dzielnie zmagali się ze stokami. Jeździli w ośrodku południowym - Niccolosi / Rifugio Sapienza. W tym okresie działała tu kolejka gondolowa (z 1970 do 2500m) wyżej jeszcze jeden orczyk (do ok. 2800m).
Trasy są dość strome ale dobrze przygotowane, moje dzieci są dość zaprawione i gdy sobie przypomniały co nieco narciarstwa to dawały radę. Rankiem śnieg jest zmrożony i narty trochę uciekają ale po kilku godzinach (tak ok. południa to już robi się bardzo miękki i mokry), bo słońce potrafi mocno świecić. Sprzęt był cały wypożyczony (koszt to 20 euro za komplet na osobę), jest go dużo choć działała 1 a czasem 2 wypożyczalnie. Generalnie to ten ośrodek zaczyna bardziej żyć w weekendy i ciężko znaleźć wtedy miejsce do zaparkowania.
Całodzienny karnet kosztuje 30 euro dla dorosłego (starsze nastolatki też są tak liczone) i 21 euro dla dzieci. Jest możliwość jazdy od godziny 12:30 w cenie 19 euro dla dorosłego i coś około 10 euro dla dziecka. Mimo oszczędności ze względu na mokry i miękki śnieg nie jest to dobre rozwiązanie.
Jazda na nartach na Etnie to fajna i niecodzienna przygoda i jest się potem czym pochwalić wśród znajomych!
Etna żyje , jest naprawdę cały czas czynna, co kilka minut wypluwa słupy czarnego dymu i wyrzuca gorące głazy - najbardziej czynny i niebezpieczny był wierzchołek południowy. Robi to wrażenie!|