Caponata to moja ulubiona sycylijska potrawa. Pierwszy raz jadłam ją na Vulcano, potem okazało się, że w Polsce można ją przygotować bez problemu. Na Sycylii jest to przystawka, my jadamy ją jako pełnoprawne danie.
Pokroić 1 kg bakłażana na kawałki (nie obierać ze skórki). Przesypać solą na sicie i zostawić na co najmniej godzinę, następnie wypłukać z soli i soku i wysuszyć. Usmażyć na patelni w dużej ilości oliwy, tak, by zmiękły i zeszkliły się i nabrały złocistego koloru.
1/2 kg łodyg selera naciowego pokroić na plastry o grubości ok 1/2 cm. Na oleju przysmażyć ok 400 g pomidorów świeżych (latem) lub puszkę pomidorów bez skórki (zimą). Dodać 1 łyżkę koncentratu pomidorowego i plasterki selera naciowego (ja najpierw gotuję seler na parze i dodaję do pomidorow już ugotowany). Dodać trochę soli i pieprzu, 100 g zielonych oliwek, łyżkę orzeszków piniowych. Gotować ok 10-15 minut.
Dodać do pomidorów z selerem usmażone i odsączone z tłuszczu bakłażany, gotować jeszcze kilka minut na małym ogniu. Dodać kieliszek octu winnego dobrej jakości z 1 łyżką cukru, oraz łyżkę kaparów wypłukanych z soli. Wymieszać wszystko, zostawić aby przestygło.
Kaponatę podaje się ciepłą, nie gorącą. Do kaponaty podaję chleb, lub grzanki, przysmażone na oliwie.