Segesta
Na wycieczkę do Segesty pojechałam w czerwcu 2013 z Giannim i Lilian. przed wyjazdem na Lampeduzę na wolontariat. Choć nie jestem pasjonatką wykopalisk, amfiteatrów i zabytków, ta wspaniała świątynia zrobiła na mnie ogromne wrażenie - chyba przede wszystkim to, że stoi tam sobie od tylu setek lat, tak naprawdę nigdy nie dokończona, ale też nigdy nie była rekonstruowana, po prostu tam jest... A amfiteatr poraża widokami, przestrzenią...
Calatafimi
Miasteczko Calatafimi, a właściwie tak jak ostatnio się nazywa, Calatafimi-Segesta zainteresowało mnie już podczas podróży do Segesty (patrz wyżej). Gianni mówił mi, że jest to bardzo ciekawe miejsce, bo czas się tu jakby zatrzymał, ludzie żyją powolutku, panowie siedzą na ulicach... Zapragnęłam to zobaczyć na własne oczy, dlatego w kwietniu 2015 wybrałam się do Calatafimi. Kierowca autobusu był bardzo zdziwiony, że jadę do Calatafimi a nie do Segesty, no ale zawiózł mnie na miejsce. Miałam trochę pecha, bo tego dnia odbywało się tam święto rolnicze - widziałam przepiękne konie, prezentowane przez hodowców, odświętnie ubranych mieszkańców na festynie, cudne kolorowe sycylijskie wozy no i wszystko to, czego się można spodziewać podczas święta, ale nie było tam tego spokoju i dawnego sycylijskiego życia, które chciałam tam zobaczyć. Miasto jest jednak bardzo ciekawe i warto tam się wybrać.