Dominika mieszka w Pizzalungo pod Trapani i prowadzi na fb stronę Sycylia bocznymi drogami. A to jest jej ostatni wpis, mogący wspaniale posłużyć jako odpowiedź na pytanie, jakie często od Was dostaję: "wybieram się do Trapani, co mogę zobaczyć w okolicy?..."
Wszystko zależy od punktu odniesienia... widzenia... Moim punktem odniesienia jest Trapani, gdzie ostatnio wynajęłam mieszkanie. Jest to najbardziej odległy zakątek Sycylii od Kalabrii w której mieszkam od prawie 25 lat. Znajduje się tam międzynarodowe lotnisko, z dwoma bezpośrednimi połączaniami z Polską – Warszawa i Kraków, również linami low coast. To właśnie stąd latam na parę dni do Polski, również to zadecydowało o wynajęciu tutaj mieszkania. Na Sycylii pracuję od ponad 20 lat, powiem, że znam ją jak własną kieszeń, nie ma drogi, którą bym nie przejechała samochodem, a jednocześnie Sycylia ciągle jeszcze mnie zaskakuje. Robiłam rocznie około 60 tys km, z tego większość na Sycylii, z zawodu nie jestem kierowcą, czyli w międzyczasie jeszcze pracowałam, sami policzcie ile to kilometrów... A punkt widzenia oraz sposób zwiedzania i poznania danego regionu to propozycja turystyki enogastronomicznej.
Bonagia – Cornino – Riserva Monte Cofano – Macari – San Vito lo Capo – Riserva dello Zingaro – Scopello – Guidalocca – Castellammare del Golfo - Segesta:
Ten szlak to obowiązkowe punkty, aby pooddychać atmosferą zachodniej Sycylii, tylko w ten sposób poznacieja naprawdę. Po wylądowaniu zostawiamy za plecami Trapani które jest przepiekne, znane i opisane wielokrotnie i jedziemy w stronę najpiękniejszego skrawka Sycylii – to on przyciągnął mnie jak magnes na tą wyspę. Mijamy Pizzolungo (pizzo to po włosku koronka, tak więc długa koronka, czy może pizzo, jako drugie znaczenie tego słowa łapówka płacona mafii, tak więc pizzolungo - duża łapówka, muszę to koniecznie wyjaśnić), zatrzymując się za hotelem Tirreno – po lewej stronie drogi – na fast food po sycylijsku – ostrygi, cozze – mule, fasolari, tartufi di mare, cannolicchi – małże brzytwa... surowe, trochę cytryny i żyć nie umierać. Chyba, że macie szczęście i ja jestem w domu... w Pizzolungo, to zapraszam na wspólną biesiadę.
Zatrzymujemy się w Bonagia, bo to pierwszy rzut okiem na magiczne Monte Cofano, najlepiej obok starej przetwórni tuńczyka, przerobionej na Resort i tam znajdziecie resztki starych łodzi do połowu tuńczyka. Wygląda to jak scenografia do starego filmu – zróbcie zdjęcia czarno-białe i odbędziecie podróż w czasie. Na aperitif polecam w sezonie letnim – już od 1 maja „Al Pontile” - funkcjonuje jako prywatny klub, w razie problemów przedstawicie się jako przyjaciele Dominiki, pomocna fotografia z facebooka. Wieczorem często muzyka na żywo, są przekąski, a w niedzielę i nie tylko również szybkie, pyszne obiady w niesamowitej scenerii, pomiędzy jedną kąpielą a drugą w przezroczystej, krystalicznej wodzie. Jest też wypożyczalnia łódek i wszystkiego tego co pływa... więc czemu nie! Jeżeli mnie nie było w domu i nie zatrzymaliście się u mnie na obiedzie (w Pizzolungo w okolicach hotelu Tirreno) to w Bonagia na pewno restauracja „Il cortile di Venere”, jakość i niebanalne połączenia gwarantowane. I teraz nie wiem czy zboczyć na Erice, które tam wiernie czeka od lat, czy lepiej na Erice kolejką z Trapani, po południu, tuż przed zachodem słońca.
Tak jak na Sycylię bocznymi drogami przystało jedziemy dalej, Erice jest wspaniałe, znane i opisane we wszystkich przewodnikach. Kierunek Baia di Cornino, po drodze przystanek w barze Odisea – dla amatorów słodkości coś nie do opisania, w lecie zawsze bez problemu, poza sezonem najlepiej w niedzielę, polecam wielbicielom ricotty cassatelle a limone – casatelle cytrynowe, robione recznie (tylko w niedzielę, większą ilość najlepiej zamówić). I jedziemy do Cornino, u stóp Monte Cofano. Idealne miejsce do relaksu, medytacji, sportu – nurkowania, pływania, wędkowania, wspinaczki, biegania, latania....
Riserva Monte Cofano – zapraszam zarówno do wspinaczki na Monte Cofano, nagrodą za trudy rozciągająca się panorama, jak i do obejścia góry i zejścia do Macari, jednego z moich ulubionych miejsc kąpielowych – naturalny basen morski. Zatrzymajcie się po drodze w Baglio Cofano – teren prywatny, ale jak zaprzyjaźnicie się z Panem Andrea to poczęstuje was kieliszkiem wina i zobaczycie Macari ze wspaniałej perspektywy...
Potem jedziemy do San Vito lo Capo – koniecznie poza sezonem!!! Opisane wszędzie , gdzie tylko się da, znane, lubiane.... W sezonie nie da się żyć, więc omijamy je szerokim łukiem i jedziemy do rezerwatu Riserva dello Zingaro. Najlepszym wyjściem jest piesze przejście rezerwatu, jeżeli macie możliwość zorganizowania transferu z drugiej strony, naprawdę warto... Trzeba przygotować się na pieszą wycieczkę około 5km, buty, które nadają się zarówno do wody na skałki, jaki i do trekingu, kostium kąpielowy i ręcznik, woda do picia, plecaczek z „sycylijskim fast foodem” - może być couscous, albo couscous na zimno z warzywami czyli tabule', caponata siciliana i dziesiątki innych możliwości. Nie róbcie mi wstydu i nie zabierajcie bułki z szynką i coca-coli! W sklepach sprzedają lód, tak więc do torby termicznej lód i butelka białego wina, albo sprzedam wam mój patent zamrożone małe butelki wody, napełnione do 2/3, potem na miejscu dolewamy trochę białego wina, oczywiście sycylijskiego wina i wszyscy pozostali usychają z... zazdrości.
W Zingaro spędziłam wiele „wagarów” z pracy. Wykonuje wolny zawód, jestem sama sobie szefem, tak więc wstając rano w Pizzolungo i widząc morze tzw. liscio come olio, czyli gładkie jak oliwa grzechem śmiertelnym było by iść do pracy... a więc a marinare allo zingaro – na wagary do Zingaro, (nawet słowo wagary jest związane po włosku z morzem...) Jeżeli nie macie możliwości przejść rezerwatu i wyjść z drugiej strony w Scopello, to polecam na pewno pojechać również od strony Castellammare del Golfo. Na samym terenie rezerwatu wiele pieszych szlaków, gorąco polecam. Zakładamy, że udało się Wam zorganizować transfer, tak więc wychodzicie z rezerwatu, obowiązkowy przystanek w Tonnara di Scopello, z widokiem na Faraglioni. Potem zahaczymy o Scopello i szybko do Guidaloca – piękna plaża, naturalny, duży basen, przepiękne kamienie.... tutaj lubię być od rana do pierwszych godzin popołudniowych, jedząc na plaży, potem kąpiel i obowiązkowa drzemka, aby nabrać siły na druga część dnia.
Jedziemy w stronę Castellammare del Golfo, obowiązkowy przystanek w punkcie widokowym Belvedere i rzut okiem na przepiękne Castellammare del Golfo z lotu ptaka. Przed zjazdem do miasteczka przystane w sklepie spożywczym, Sapori di Sicilia... domowy sycylijski fast-food na wynos!!! A potem na dól, aż do portu rybackiego, spacer, aperitif... musicie powłóczyć się po uliczkach, niektóre z nich kończą się schodami... Przez lata, zanim wynajęłam mieszkanie w Pizzolungo, będąc w okolicach Palermo zawsze mieszkałam w hotelu Cetarium – przepiękne położenie, poza sezonem zostawiałam drzwi balkonowe pokoju otwarte i rano budziły mnie nawoływania rybaków wracających z nocnego połowu, rano wejście przed hotel i nabierałam mocy z dostojnej, stojącej przede mną góry. Szybki skok do sklepu spożywczego po gorące cassatelle i obowiązkowo musiałam je zjeść w punto panoramico Belevedere, zaczynała działać wyobraźnia, wzrok leciał do horyzontu gdzie niebo zlewało się w jedną całość z morzem, nabierałam siły i ruszałam w drogę na cały dzień pracy.
Na pewno zupełnie innym punktem widzenia jest zwiedzenie rezerwatu Riserva dello Zinagaro od strony morza. Odradzam duże statki wycieczkowe, które przypominają miejskie autobusy w godzinach szczytu, wypożyczcie małą łódkę lub ponton, z kapitanem albo bez... zatrzymacie się wtedy gdzie chcecie i naprawdę zachłyśniecie się i pokochacie Riserva dello Zingaro!
Sądzę, że już dawno brakuje nam dnia... ale wycieczkę ta zakończyłabym w wizytą Segesta, najlepiej w dniu kiedy odbywa się przedstawienie teatralne w antycznym amfiteatrze, a potem jeszcze polecam nocną kąpiel w ciepłych Terme Segestane – ja uczestniczyłam w takiej nocnej, pieszej wycieczce do tych Term, połączonej z kąpielą z okazji Święta Zmarłych 1 listopada. W ten sposób poznałam stare sycylijskie zwyczaje i tradycje związane z tym świętem.
Ci vediamo in meravigliosa Sicilia !
Do zobaczenia na Sycylii bocznymi drogami!
Komentarze
mam takie pytanie...nie wiem czy tutaj czy lepiej w dziale transport? tak sobie pomyślałam o wypadzie rowerem do Tonnary.. niedaleko w sumie od Trapani? Może ktoś z doświadczeniem podzieli się uwagami w temacie?
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.