Jak boli, że dla większości pierwszym skojarzeniem ze słowem Sycylia jest - mafia... Skojarzenie w zasadzie słuszne, ale jakże bolesne i niesprawiedliwe.
Słuszne, bo nie da się zaprzeczyć, że mafia jak pajęczyna oplata tę ziemię i plącze losy ludzi. Niesprawiedliwe, bo prócz tego wrzodu ma Sycylia tyle rzeczy pięknych, ważnych i wartych skojarzenia. Niesprawiedliwe, bo to tak, jakbyśmy patrząc na chorego człowieka nie zauważali w nim nic poza jego chorobą...
I jeszcze ten rozbawiony, porozumiewawczy ton, kiedy ktoś stwierdza - "a, Sycylia, wiem - mafia!" Mówiący słyszy melodię z Ojca chrzestnego i wsłuchuje się w filmowy romantyzm i elegancję amerykańskich bossów. A Sycylijczyk widzi, słyszy i czuje całkiem co innego. I nie dość, że mafia boli wystarczająco, to jeszcze jakże bolą takie słowa, takie skojarzenia...
A przecież Sycylia to słońce, to morze, to milion kolorów skał. Sycylia to twardzi ludzie, ich nienarzucająca się gościnność. Sycylia to mnóstwo nieprawdopodobnych kontrastów. Sycylia to walka o przetrwanie, to winnice na suchych skalnych stokach, gdzie woda jest na wagę złota. Sycylia to umiłowanie i duma z najpiękniejszego w świadomości jej mieszkańców miejsca na ziemi, którym gotowi się dzielić szczodrze z tymi, co przybywają by je podziwiać. Sycylia to splecione ze sobą diametralnie różne kultury i geny, to monumentalne budowle pamiętające przeróżne ludy, które tu kiedyś żyły, rządziły, odeszły.
Na Sycylii nie ma bodajże miejsca, które by nie było warte odwiedzenia. To historia pradawna, dawna i bardzo bliska. Sycylia to siarkowe dymy wulkanów, to popiół na kamienicach Katanii, to czarne, wulkaniczne dammusi na Pantellerii, to leniwe żółwie Lampeduzy. Sycylia to mozaiki rzymskie opodal Piazza Armerina, to kamienna Erice wznosząca się nad rozległymi salinami Trapani. Sycylia to rzymskie łaźnie Cefalu, to ceramiczne schody Caltagirone. To misterne krużganki tuż przy katedrze wypełnionej poważnym spojrzeniem Pantokreatora w Monreale. Sycylia to ucho Dionizosa w Syrakuzach, to barokowe bogactwo w Noto. To niezmierzone widoki ze skały Enny, ogrody Taorminy, antyczne świątynie Agrigento. To powodujące zawrót głowy widoki rezerwatu Lo Zingaro i urok dachów Ibli. Sycylia to migocząca woda jaskiń Marettimo, bazaltowa gładkość wąwozu Alcantara i aromat wina w Marsali...
Z tym wszystkim kojarzy mi się Sycylia, i mogłabym tak jeszcze długo wymieniać... Z mafią też, z balaganem, i niestety, z brudem. Też, ale nie przede wszystkim. Poza tym mafia, bałagan, brud - to wszystko da się wyplenić, to wszystko minie. Już widać oznaki tego przemijania. Sycylia słoneczna, bezcenna i warta odwiedzania pozostanie.
Spróbujcie skojarzyć Sycylię ze słońcem, z morzem, z pomarańczami. O mafii pogadamy później...
Komentarze
Jednego jednak jestem pewna: nie ma mowy o zobaczeniu WSZYSTKIEGO CO JEST PIĘKNE na Sycylii... Byłam tam już pięć razy i więcej wciąż tych pięknych miejsc, których NIE zobaczyłam jeszcze, nich tych, co widziałam...
Co prawda jeszcze nie byłam na Sycylii, ale myślę o wyjeździe na tę wyspę (uwielbiam Italię!). Oczywiście Sycylia kojarzy się z mafią - cóż, Mario Puzo się do tego przyczynił ;), ale mnie osobiście na myśl przychodzi jeszcze Etna, pomarańcze i cytryny, z których wytwarza się limoncello.
jeszcze kilka godzin temu nie spodziewałam się, że zagoszczę dzisiaj na forum o takiej tematyce :) ale przeszukując loty ryanaira w poszukiwaniu okazji na spóźnione w tym roku i krótkie (no i przede wszystkim ekonomiczne) wakacje znalazłam połączenie memmingen-trapa ni, zerknęłam szybko na googlowa mape, ok, na poludniu, może przy odrobinie szczęścia parę promieni słonecznych i w paźdzerniku uda się złapać - bookuj :)
i tak od kilku godzin jestem posiadaczką 2 biletów na sycylie (spieszylam sie z zakupem, wiec dopiero potem odkrylam, ze to trapani to na sycylii. pierwsze skojarzenie - o nieeee, mafia! a że z natury strachliwa jestem to mi radość podróżowania się ulotniła
Nie twierdze, ze mafii tu nie ma,ale uwazam, ze jak ktos nie szuka specjalnie to nie znajdzie,
ciagle podkreslam, ze czuje sie tu znacznie bezpieczniej niz w niejednym polskim miescie
Powiedziałabym, że taki jak z Ojca chrzestnego nie bardzo jest prawdziwy, ale nie o to chodzi :)
Ja też w Corleone poczułam się głupio, ale zrozumiałam to dopiero tam na miejscu...
Mysle że zarówno Capo jak i szeregowi "zonierze" nie wyrozniaja sie specjalnie wygladem na tle reszty populacji. Jesli rzucic okiem na zdiecia z aresztowań slynnych sycylijskich bossów z lat 90 to wygladali oni az nadto zwyczajnie Skoro jednak Cosa Nostra ma ciągle ponoć kilkanasice tysiecy czonków to pewnie wsród osob na ulicach Palermo również mozna minąć czowieka mafii, co nie znaczy ze go rozpoznamy. Inna rzecz ze po serii aresztowań lat 90tych Cosa Nostra choc nadal pozostaje potezna nie jest już na Sycylii tak wszechwladna zaś najpoteżniejszą tego typu organizacją we Wloszech jest dzis ponoć nie sycylijska Cosa Nostra ani tez nie neapolitańska Camorra ale znacznei mniej od nich znana kalabryjska N'drangheta, wedle niektorych jedna z najpotezniejszy ch dziś na świecie. Moze wiec w poszukiwaniu Mafi nalezy udac sie do Kalabri
Wiem że śladów realnej Cosa Nostry ani tym bardziej fikcyjnego Vita Corleone tam nie znajde ale nie wyobrazam sobie bym mógl nieodiwedzic miasteczka z kilkakrotnie czytanej ksiązki M.Puzo i kilkanascie razy ogladanego wspaniaego filmu Coppoli. Nie musze niczego tam znajdowac, sama swiadomosc ze jestem w tym miejscu wystarczy
dzisiaj lekko wykonczona plazowaniem
A gdzie dokładnie plażujesz?
a propos, chyba loty z Krakowa do Trapani sprawily, ze spotyka sie ostatnio na Sycylii dosc duzo turystow z Polski
Cytat: Z Palermo autobusem, z Cefalu nie wiem, ale później sprawdzę.
(później):No, niestety, nie udaje mi się w internecie znaleźć połączeń. Jest linia Gallo, ale strona tej linii nie działa. Można jechać przez Palermo, ale z Palermo też połączenie nie jest najlepsze, dlatego samochód byłby chyba najlepszy.
- granita al caffe' - po., której nie śpi się całą noc
- gorące cornetti czekoladowe o czwartej nad ranem w Bar Dell’Angolo w Sant’Agata Militello
- świeże sardynki prosto z portu
- gorące noce na Lido w Torrenova, Goiosa Marea, Gliaca Di Piraino
- pachnące oregano
- brasiliane (ogromne pomarańcze – cudownie słodkie) najlepiej smakują gdy je się je pod drzewem na którym rosną
- pizza z prosciutto crudo, gorgonzolą i jabłkiem w La Colinetta w San’Agata Militello
- owoce cachi (najlepiej dojrzewają pod łóżkiem )
- insalata alla Margherita – pomidory, cebula, oliwa, oregano i duuużo cytryny
- sałatka z ośmiornic łowionych rękami Sycylijczyka DOC
- wycieczki na szparagi
- nocna jazda autostradą z nogami wystawionymi za szybę
- „Amici Mai” A. Venditti’ego i „Bimba Mia” F. Califfano
- balie białych melonów sprzedawanych nad morzem
……………….
To na początek
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.