Ktoś do mnie pisze, prosi o pomoc w załatwieniu noclegów na Sycylii. To się zdarza często, tym razem chodzi o grupę i o 9 nocy, czyli poważna sprawa. Udaje mi się załatwić korzystnie rezerwację domku w okolicach San Vito. Ten ktoś mi pisze: "jesteś nieoceniona" i "Jestem wdzięczny za profesjonalną pomoc".
Mija miesiąc. Otrzymuję z Sycylii wiadomość, w której niedowierzanie miesza się z wielkim rozczarowaniem: "od wczoraj czekamy, zaufaliśmy, bo powołali się na ciebie, nie żądaliśmy zaliczki, a ich nie ma, telefon nie odpowiada, żadnej wiadomości..." - CO JA MOGĘ NA TO ODPOWIEDZIEĆ???
Czuję się winna, jest mi wstyd... Mam tylko nadzieję, że to się jakoś da wytłumaczyć. Ludzie, proszę, nie przynoście mi wstydu, TAK SIĘ NIE ROBI!