Niektórzy z Was pytają mnie o moje plany, związane z wolontariatem na Lampeduzie. Tak, w zeszłym roku postanowiłam że pojadę na wolontariat, miałam zamiar to zrobić we wrześniu, wstępnie obgadałam tę sprawę w Legambiente będąc w październiku na Lampeduzie.
Po rozważeniu wszystkich za i przeciw zdecydowałam jednak, że ze względu na wcześniej zaplanowaną podróż na Wyspy Eolskie w czerwcu tego roku, po prostu nie dam rady podjąć się drugiej podróży we wrześniu tego samego roku. Co prawda wolontariat nie kosztuje dużo, ale dotarcie na Lampeduzę to całkiem inna sprawa...
Ale absolutnie nie zrezygnowałam z wolontariatu!!! O, co to to nie. Po prostu, będzie rozsądniej jeśli przełożę ten wyjazd na następny rok. Dzięki temu na Eoliach nie będę się stresować, czy wystarczy mi środków na Lampeduzę, dzięki temu nie będę musiała w czerwcu rezygnować z atrakcji z jakich być może będę mogła skorzystać.
Ale dzięki temu też odkąd wrócę z Wysp Eolskich, czyli już od lipca, zacznę odkładać na wyjazd na Lampeduzę tak, jak teraz odkładam na Eolie. Kto wie, może dzięki tej decyzji uda mi się w przyszłym roku połączyć wolontariat z pobytem na Pantellerii, może uda mi się też odwiedzić San Vito Lo Capo, może zwiedzę Agrigento i Scala dei Turchi... W tym roku to wszystko absolutnie nie byłoby możliwe.
Uwielbiam mieć podróż przed sobą, więc wcale nie żaluję tej decyzji. Co się odwlecze i tak dalej :)